Listopadowy poeta


Listopadowy mój los
prowadzi przez chłodne deszcze,
czy ktoś pozwoli przejść wreszcie
próg nogom zimnym od ros?

Odpłynął w dal ptaków śpiew,
zgubiłem gdzieś barwy tęczy
w tej samotności, co dręczy
sny martwe, jak liście drzew.

Nie zechcesz otworzyć drzwi -
nie lubi nikt listopada,
bo słotne dni opowiada
i z uczuć pragnienia drwi.

Chociaż pukałem nie raz,
nie chcesz jesiennych mych wierszy,
wiec jestem coraz smutniejszy...
a może serce mi dasz?

02.11.2017

Autor: Jan z Czerniewic Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


*****

  • Autor: acha Zgłoś Dodany: 04.11.2017, 12:34

Wiatr listopadowy gdy wieje
Niesie spokoju domowego nadzieje