POŻEGNANIE

Czasami ktoś delikatnie
Muska mnie po ramieniu
Mamo, czy to ty
Czasami ktoś balsam
Kładzie w mym zranieniu
Mamo czy to ty
Ty nie umarłaś mamo
Bóg nie jest taki bezlitosny
Napisała byś mi przecie że odchodzisz
Tamtej ostatniej wiosny
A ty sama tam w kaplicy leżałaś
W za dużej trumnie
Jeszcze mokre od łez włosy miałaś
Dlaczego ich nie wysuszyli
Może innych mam mieli dużo
Może nie zdążyli
Taka zimna jak zimowy poranek byłaś
Lecz, cicha jak zawsze na nic się nie żaliłaś
A ja trzymałam cię mocno w swoich ramionach
Twoją nagła śmiercią
Za życia pogrzebana i opuszczona
Nie oddam cię, nie oddam
,,,,czas żebym cię już oddała
Bogu powiedziała tak
Żebyś z aniołami
Do niebieskiego domu wracała
Jeszcze chwilę mamo
Maleńka chwilkę proszę
Potem niech już cię zabiorą
I na miejsce spoczynku zaniosą.


Autor: Ewa Magdalena Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Żal, żal, żal ....

  • Autor: halszka Zgłoś Dodany: 20.11.2017, 09:59

*

  • Autor: polana Zgłoś Dodany: 20.11.2017, 08:47