utracona


układasz w myślach jej obraz
stroisz go w uśmiech
jej włosy oplatasz wonnym kwieciem
jej ciało w mglistych muślinach
które co rano wzbija ku niebu brzask
ale ona już nie rzuca cienia
nie usłyszysz jej już
mimo że jej usta mówią
topisz w niej wzrok
a ona ucieka niesiona przez wiatr
nad horyzontem rozmywa się
tracisz jej obraz mimo że nie chcesz


Autor: lalamido Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Poruszający wiersz Moniko..

Intrygujaco napisane ******

6 x jej w dwunastu linijkach?
Trochę pracy i coś byś z tego skleił.

Pięknie...