Igliwie płomieniem pochodni
Rumienisz lico dziewczyno w trwodze w niewiedzy
Las i cisza wnosi miłość ponad ziemskie twierdzy
Natura przyoblekła scenerie wielkiego teatru miłości
Wyznanie oczyma świadkami drzewa i liście paproci
Niech natura z ciebie zdejmie dziewczęcą zasłonę
Chce wyznać śpiewając tobie pochwały ja płonę
Moje słowa niesie igliwie płomieniem pochodni
My młodzi w miłości, swawolni – my z szarości wolni
On w klęku, jej twarz w różowych pąsach, oczy błądzące
Sprzyja im teatr natury kącik boski i on wszystko widzący
Rumienisz się, ogarnięta odwagą i determinacja młodzieńca
Leśna scena, zaułek pana Boga, najpiękniejsze rozmowy serca
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Śliczny obrazek...
- Autor: ZOLEANDER Dodany: 13.05.2018, 12:00
Fajne.
- Autor: artur s Dodany: 12.05.2018, 09:12
'z szarości wolni'
- zniewoleni barwami
- Autor: OPAL Dodany: 12.05.2018, 05:01