walka o miłość

Mówisz mi, że jestem winny, a ja nadal taki sam,
mówisz mi, że jestem inny, co to za jebana gra,
Tyle dni mi zmarnowałaś, a ja nadal jestem silny.
Ty niczego mi nie dałaś, tylko te pieprzone listy.
Weź mi wypierdalaj z tym, przecież widzę, że to nie Twój styl.
Nie wiem, czy z nim spałaś, to wypuszczam dym.

To nie takie łatwe, uciekam w głąb siebie,
odeszłaś tak nagle, gdzie jesteś nie wiem.
Znalazłem się na dnie, tam szukam Ciebie.
Te słowa nic warte, w sumie mnie to jebie.

Nie będę już gonił swych marzeń
co dalej będzie to czas pokaże
wszędzie tylko wyblakłe twarze
za co kurwa mnie tak los każe?!
Obok wiraże, idziemy do przodu
chcę w końcu wyjść z tego amoku
stawiam powoli krok po kroku
otwieram wódę i dolewam soku.

Płynę z tym ścierwem pod prąd
nie pytaj mnie więcej gdzie i skąd
wyszedłem własnie jak żołnierz na front,
chcę w reszcie naprawić swój życiowy błąd.

Autor: 50_twarzy_Sada Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.