Geneza

dwoje oczu temu
przez dwa otwory
wypełzły demony
zamilkły i
wył wszechświat
obsydianowych źrenic
złamanych skrzydeł ulotnych
cień rozdarł błękit
zamarł tchnąc życiem
skamląc
wybaczam trwodze dnia
nasłonecznionym kwiatom
daruję gorzkie łzy

czerwienią ust kiedyś
tą czarną głębią i bielą
kłów wgryzło się życie
bolało na wieki miało
boleć nie przestać trawić
umęczonego ciała wprawiać
w drżenie w zachwyt
wybaczam naiwność głupich
bezradność słabych kalectwo
okrutnych
dwoje oczu temu
przez puste ramy
spojrzałam

Autor: KrystynaBrzezinska Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Geneza- powstanie i rozwój. Życia? Zbladłem.

  • Autor: artur s Zgłoś Dodany: 17.06.2018, 21:06

Bo życie boli..

  • Autor: hera41 Zgłoś Dodany: 17.06.2018, 19:02

Dzięki :)

Dobre metafory...