......

Ona tam byla, wyczulam jej zapach.
W ciemnosci znalazla droge.
Siedziala sobie w niepewnych kwiatach i rozmawiała z Bogiem.
Łykała łzy, śmiejąc się w głos,
chodziła w tył - idąc na wprost.
Krzyczała - milcząc,
chciała - nieprosząc,
rządała - nie chcąc
i nie chciała.... bo po co?
Walczyła o ciszę, toczyła wojny
sama ze sobą na tle niespokojnym
... i wciąż tam siedziala w niepewnych kwiatach,
nerwami karmiła cierpliwość.
Świadomym kłamstwem chce zbawic pół świata, karcąc swoją uczciwość.
Widziała - słysząc,
Czuła - niemocą,
Kochała - krzywdząc,
Zyskała - zawodząc...
...i dalej siedzi w tych niepewnych kwiatach,
niechęć się kłóci z ochotą.
Uparcie czeka - nie widzi sensu
Nie chce - bo przecież po co?

Autor: Lenaa29 Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


,niepewność kwiatów udziela się bohaterce -- wiersz świetny :)

  • Autor: acha Zgłoś Dodany: 02.07.2018, 00:25

*

  • Autor: artur s Zgłoś Dodany: 01.07.2018, 23:05

.

  • Autor: Rafdab Zgłoś Dodany: 01.07.2018, 21:23

6!

  • Autor: hera41 Zgłoś Dodany: 01.07.2018, 21:04

Bo to wiersz o sprzecznosci :)

  • Autor: Lenaa29 Zgłoś Dodany: 01.07.2018, 20:20

Wiele sprzeczności, ale ogólnie na tak :)

  • Autor: Miraż Zgłoś Dodany: 01.07.2018, 20:11