SMS do nieba

Był sobie raz Marian
Zdolny niesłychanie
Wszystko umiał zrobić
Wręcz na zawołanie

Talent miał niezwykły
Jak Adam Słodowy
Nawet jego prysznic
Był bezprzewodowy

Nie miał tylko dzieci
Trochę to niezręcznie
Wszystko bowiem robił
Tylko własnoręcznie

Miał jednak kompanów
Suchych już od rana
Wiernych moczymordów
Sebę i Stefana

Miły letni wieczór
Działka u Mariana
Popijają grilla
Aura niesłychana

Rosły tam jabłonki
Niby zwykłe drzewa
Ale przecież Marian
Cuda w rękach miewa

Z jabłek nie powstają
Bynajmniej kompoty
Meta u Mariana
Na nocne kłopoty

To siła geniuszu
Kwestia nie ma cienia
Aparat Mariana
Wodę w wino zmienia

Wino to niezwykłe
Czyni istne dziwy
Koledzy są zgodni
Toż to cud prawdziwy

Poszedł ktoś na stronę
Jednak się pomylił
Zamiast do wygódki
Drzwi inne uchylił

Komórka z grabiami
Stefan w tarapatach
Jak stamtąd już wyszedł
Cały był w stygmatach

Nastrój wręcz podniosły
Wina wciąż ubywa
Z czasem z innych działek
Pielgrzymka przybywa

Przyjaźń mocne więzi
Zacieśnia na sile
"Mordo tyś mi bratem
Choćby i w mogile"

Wszyscy już coś widzą
Flaszka znowu pęka
Na jabłonce jakby postać...
Najświętsza Panienka?

Dar to jest niezwykły
Godny hołdu, chwały
Na korze Sebastian
Wyciął inicjały

Drzewo mu wybaczy
Intencja była z troską
Seba-Marian-Stefan
Pod samą Matką Boską

Przyjaciele godnie
Zrobili jak trzeba
Był to bowiem pierwszy
SMS do nieba

Autor: StefS Kategoria: Śmieszne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


:)

  • Autor: StefS Zgłoś Dodany: 30.07.2018, 12:58

Życiu, nie zawsze ciekawej codzienności
Założyć satyry wdzianko wesołe
Tyleż poetyckiej namiętności
Czytelnik musi skończyć pod stołem !
Ze śmiechu, oczywista..