słyszalne

słyszę moje łzy

jak się wspinają

szepcząc gęste myśli

każda z nich to milion wspomnień

spływających po strunach czasu


wilgotne rzęsy

często obserwują

śniady księżyc


wypatrując przy nim gwiazd

jakby on sam nie miał

wystarczająco dużo blasku


słyszę brzdęk koralików

płynących w górę

każdy z nich ma inne imię


szepczą swój własny rytm

splatając w warkocz moje troski

popędzając rynsztok osłoną nocy

w bezsennym drganiu powiek


Klaudia Gasztold


Autor: KlaudiaGasztold Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.