Modlitwa do Betelgezy

Rozwiązał krawat,
Rozpruł guzik...
I też, że ludzie w Ciebie nie wierzą...,
Och..., Betelgezo!

Ciżby spojrzeniem kłując przestworza,
Zniżonym granią twa łaska spłynie...
W zdrowie nam, pokój - od gór po morza -
Nasz Nadolbrzymie!

Nasz Nadolbrzymie...,
Zmęczonym spokój owionie dusze,
Patrzące w ciemnię, Twoja korona,
Z rdzawej pustyni przez morskie głusze,
Świetli Oriona!

O, Najjaśniejsza nade gwiazdami,
Żaru purpurą tlij serca zlękłe,
To choćby gnały za Jezusami,
Na lata świetlne...

I to, że wiara w Ciebie nie minie,
Olbrzymie...!
Olbrzymie!
Tym, co pokotem przed Tobą leżą,
Och..., Betelgezo!

Autor: Bbard Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Jak kolos na glinianych...